STAREWICZ I 100 LAT ANIMACJI LALKOWEJ
Dziś mija dokładnie 100 lat od premiery pierwszego animowanego filmu lalkowego autorstwa Władysława Starewicza. Choć pierwszy pokaz "Pięknej Lukanidy" odbył się w 1912 roku, zainteresowanie tym gatunkiem animacji wciąż rośnie, a Polacy – wzorem Starewicza – odnoszą w tej dziedzinie kolejne sukcesy.
„Sto lat temu Starewicz dzięki miłości do przyrody i eksperymentowi, na który dzisiaj nie pozwoliliby mu obrońcy praw zwierząt, odkrył metodę poklatkową. Zafascynowany życiem żuków jelonków postanowił nakręcić walkę samców o samice. W lesie było za ciemno, więc zebrał kilka owadów i próbował sfilmować je w studiu. Oświetlone reflektorami zwierzątka zamierały, więc Starewicz uśpił je, podzielił ruch na fazy i nakręcił je klatka po klatce. "Ruszają się, ruszają jak żywe! Co za fantastyczne tworzywo, zdolne kreować cuda!" - miał krzyknąć po obejrzeniu efektu. Zachęcony pierwszym sukcesem odłączył żukom odnóża, które zamocował z powrotem za pomocą drucików, ubrał owady w kostiumy, wyposażył w buty z cholewami i rapiery. Wybudował dekorację i stworzył obraz, w którym żuki rycerze walczą o królewnę żukównę. Tak powstał pierwszy film animowany zrealizowany techniką lalkową - "Piękna Lukanida"” – pisze Dominika Kawczyńska na łamach internetowego portalu gazeta.pl.Artykuł poświęcony życiu i twórczości Władysława Starewicza można przeczytać tutaj