POLSKI DOKUMENT NA TOPIE
Po niedawnym sukcesie na rosyjskim festiwalu Flahertiana w Perm (Srebrny Nanuk dla „Chemii” Pawła Łozińskiego, Honorowe Wyróżnienia dla „Końca Rosji” Michała Marczaka i „Na północ od Kalabrii” Marcina Sautera) polscy filmowcy zdobyli Lipsk. Nagrodzono „Kawałek lata” i „Na północ od Kalabrii”.
Jeden z najstarszych festiwali dokumentu i animacji, DOK Leipzig, zaprosił do konkursów aż pięć naszych filmów (w tym jedną animację), a dwa pozostałe prezentował w Panoramie Dokumentu. Na Targach Filmowych znalazło się 16 tytułów reprezentowanych przez Krakowską Fundację Filmową, jednego z partnerów niemieckiej imprezy. To najliczniejsza obok niemieckiej ekipa narodowa. Żeby tego było mało, to każda projekcja festiwalowa rozpoczynała się czołówką zbudowaną z kapitalnego fragmentu filmu Piotra Złotorowicza.
Ale to nie przypadek. Grit Lemke z festiwalu DOK Leipzig, która wyboru polskich filmów dokonuje na Krakowskim Festiwalu Filmowym, stwierdziła podczas konferencji prasowej, że mogłaby polskimi filmami wypełnić cały konkurs dokumentu krótkometrażowego, bo – jej zdaniem – jesteśmy w tej chwili zdecydowanie najmocniejsi. Wtóruje jej „Leipziger Volkszeitung”, pisząc, że żadna z kinematografii (może poza Skandynawią) nie posiada tak charakterystycznego stylu pisma.
Skoro nasi sąsiedzi (najpierw Rosjanie, teraz Niemcy) uświadamiają nam, że mamy dobre kino, to warto teraz wymienić laureatów lipskiego festiwalu. Oto oni:
- w konkursie Krótkometrażowych Dokumentów główną nagrodę, Golden Dove, otrzymała Marta Minorowicz za film dokumentalny „Kawałek lata” (w uzasadnieniu Jury podkreśliło między innymi fakt, że „choć w naturze wszystko przemija, dzięki temu wspaniałemu filmowi, uchwycającemu niezwykle intymny moment narodzin nostalgii, niektóre rzeczy na szczęście mogły zostać utrwalone na wiecznoś")
- nagrodę Trade Union ver. Di oraz nagrodę Jury Ekumenicznego przyznano Marcinowi Sauterowi za film „Na północ od Kalabrii”, m.in., za „dynamikę, świeżość spojrzenia i przede wszystkim za przybliżenie społeczności małego polskiego miasteczka, ukazanie ludzi pełnych humoru i radości życia, które dają nadzieję”
Do polskiej reprezentacji i – co więcej, do czołówki nagrodzonych trzeba zaliczyć także naszego internacjonała Jerzego Śladowskiego, który od lat mieszka w Szwecji, ale swoje filmy realizuje z dużym personalnym i instytucjonalnym wkładem polskiej strony. Jego zrealizowana na Ukrainie „Vodka Faktory” otrzymała główną nagrodę, Golden Dove, w konkursie filmów długometrażowych. Warto wspomnieć, że film ten również został świetnie przyjęty przez widzów, a reżyser i producent byli nazajutrz po projekcji głównymi bohaterami dyskusji na temat granic dokumentu.
To nie jedyne polskie akcenty na festiwalu w Lipsku. Od wielu lat jednym z partnerów i jednym najważniejszych festiwalowych miejsc jest Instytut Polski, gdzie mają miejsce nie tylko polskie wydarzenia, ale także konferencje i pokazy filmowe.
Wśród branży filmowej – producentów, dystrybutorów, agentów sprzedaży, szefów festiwali – bardzo pozytywne oceny zbiera działalność Krakowskiej Fundacji Filmowej, która dzięki wsparciu Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej zajmuje się od paru lat promocją polskich filmów krótkometrażowych i dokumentalnych. Nasza obecność festiwalowa to także efekt jej działania.
Krzysztof Gierat / Polish Docs